Rzadko ostatnio zamieszczam wpisy na
blogu, a to wszystko z jednej i bardzo banalnej przyczyny: w moim
francuskim życiu nie dzieje się nic nadzwyczaj ciekawego. Zima nie
odpuszcza, choć nie mamy ani śniegu, ani syberyjskich mrozów. Pogodowa
aura nie nastraja jednak zbyt pozytywnie i nie zachęca do wychodzenia z
domu. Korzystając jednak z pierwszych przedwiosennych temperatur i
odrobiny słońca postanowiliśmy pozwiedzać okolicę (przez kilka dni było
całkiem przyjemnie ciepło, ale od poniedziałku znowu wróciła "zimnica"
jak diabli). Tak na marginesie wiem, wiem: często piszę o pogodzie i dla
niektórcyh z Was może się to wydać dość nudne, bądź może nawet
irytujące. Niestety jestem meteoropatką, a więc kaprysy pogody nie
pozostają obojętne dla mojego samopoczucia, zarówno psychicznego, jak i
fizycznego. To tak na marginesie, gwoli ścisłości ;)
Dwie
niedziele z rzędu postanowiliśmy spędzić na świeżym powietrzu i
odwiedzając okoliczne miejscowości. Po raz drugi byłam w Beaune, czyli
ślicznym i bardzo urokliwym miasteczku oddalonym o niecałe 30 km od
Chalon sur Saone. Kolejna niedziela upłynęła nam na przejażdżce po
sąsiednim regionie, czyli Franche Comte, gdzie odwiedziliśmy Dole i Lons
le Saunier. Burgundia na tle nowo odwiedzonego regionu wypada dużo
bardziej korzystnie, "bogato" i kolorowo. Być może urok regionu Francji,
w którym obecnie mieszkamy polega na ciekawym ukształtowaniu terenu,
mnogości malutkich, urokliwych miasteczek i wsi, niezliczonej ilości
winnic i zacnych domostw oraz co rusz pojawiających się po drodze zamków
i pałaców (mam bzika na punkcie tych wiekowych budowli). Franche Comte
na tle Burgundii wypada dość skromnie i blado choć w gruncie rzeczy
wypad do Dole i Lons le Saunier uważam za bardzo udany (poniżej kilka
zdjęć z naszych niedzielnych wypraw). Polecam wszystkim korzystanie z
tzw. dróg "national" zamiast płacić krocie za francuskie autostrady.
Poza tym poruszając się bocznymi drogami możemy obserwować krajobraz,
mijane wsie i miasteczka, a także możemy się zatrzymać gdzie i kiedy
tylko chcemy. Autostrady we Francji są bardzo zadbane i świetnie
przemyślane, moim zdaniem jednak podróżowanie takimi "torami" jest po
prostu nudne. Oczywiście w przypadku kiedy chcemy dotrzeć gdzieś szybko i
mamy mało czasu autostrada jest cudownym rozwiązaniem. Na niedzielne
wycieczki polecam jednak "les routes nationales".
Wielkim
zaskoczeniem na plus było odkrycie, iż miasto Dole, w którym mieszka
niewiele ponad 26 tysięcy osób posiada swoje własne lotnisko! I to nie
byle jakie ;) Z tego niewielkiego portu lotniczego możemy wybrać się na
zorganizowaną wycieczkę do Maroka, na Majorkę czy do Włoch. Lotnisko nie
obsługuje połączeń rejsowych skupiając się na lotach czarterowych. Mimo
wszystko byłam pełna podziwu dla francuskiej pomysłowości, aby na takim
odludziu zbudować port lotniczy i umożliwić ludziom wakacyjne wyjazdy.
Naprawdę "chapeau bas"!
I
jeszcze mała ciekawostka: w Dole, małym miasteczku w regionie Franche
Comte urodził się Louis Pasteur czyli wynalazca pierwszej ochronnej
szczepionki dla ludzi (przeciw wściekliźnie). Można zobaczyć jego dom
rodzinny, a nawet do niego wejść (stworzono tam niewielkie muzeum
poświęcone słynnemu chemikowi.
Na
ten weekend prognoza pogody jest niezbyt optymistyczna więc oprócz
kolacji ze znajomymi w jutrzejszy wieczór, może skuszę się na upichcenie
słynnego boeuf bourguignion? Prosty i bardzo klarowny przepis
znajdziecie na blogu
Chili&Tonka.
Przepis i blog polecam wszystkim pasjonatom gotowania. Autorka bloga,
moim skromnym zdaniem, ma również spory talent w dziedzinie fotografii.
Polecam więc wszystkim łasuchom i miłośnikom pięknych zdjęć.
|
Lons le Saunier |
|
Lons le Saunier |
|
Lons le Saunier, teatr i kawiarnia |
|
Lons le Saunier |
|
Lons le Saunier |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole, dom Louisa Pasteur |
|
Dole, dom Louisa Pasteur |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole |
|
Dole (prywatne liceum) |
|
Dole |
|
Beaune |
|
Beaune |
|
Beaune |
|
Beaune |
|
Beaune |
|
Beaune (poznajecie drugiego pana od prawej? ;) |
|
Beaune, piękny, stary samochód "z duszą" |
Dziękuję za reklamę i komplementy! Boeuf jest naprawdę dobry, szczególnie na drugi dzień :-) A mam jeszcze inny przepis, nieco bardziej pracochłonny, ale na pewno kiedyś się nim podzielę na blogu. W Dole jeszcze nie byliśmy, a widzę, że tam ładnie jest, więc na pewno się wybierzemy. Ja w takie zimne dni nie lubię się ruszać z miejsca, więc czekam z niecierpliwością na wiosnę! Pozdrawiam serdecznie :-)
ReplyDeleteNie ma za co dziękować :) Myślę, że warto polecać ciekawe blogi i miejsca w sieci, które są godne odwiedzin :) Twój blog jest świetny,a więc nie wahałam się ani chwili, aby o nim wspomnieć. Dole jest urokliwym miasteczkiem, a więc polecam na jednodniowy wypad :) Pozdrawiam serdecznie
DeleteDobrze, ze w końcu pojawił się jakiś post :) i nawet dużo ładnych zdjęć się znalazło. Budynki bardzo podobne do tych w Prowansji. U mnie jak na razie tez za dużo się nie dzieje. Za to za 2 tyg będę już w PL. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteUdanego pobytu w Polsce zatem. Ja również odliczam powoli tygodnie do wyjazdu do naszego kraju. Pozdrawiam serdecznie :*
DeleteSliczne zdjecia pieknego miasta. Zauwazylam, ze i pogoda dopisala:))) Strasznie podobaja mi sie te luki i luczki oraz malenkie mosty laczace dwa brzegi kanalu (rzeki?)
ReplyDeleteNaprawde jest czym sie pochwalic. Uwielbiam
Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam serdecznie :*
DeleteBardzo klimatyczne zdjęcia:)
ReplyDeleteDziękuję :) Miejsca klimatyczne to i zdjęcia całkiem również w swoistym klimacie ;) Pozdrawiam serdecznie
Deletetutaj jest podobnie, nagly powrot zimy, mam nadzieje ze juz ostatni w tym roku, kalendarzowa wiosna jest juz tuz tuz:) bardzo ladnie wyglada ta ,,okolica''- w PL male miasta nie sa niestety tak urokliwe. trzymaj sie cieplo, pozdrawiam!
ReplyDeleteCzekam na wiosnę jak wariatka :) Oby jak najszybciej zawitała i w Polsce, i we Francji. Fajne jest właśnie to we Francji, że nawet malutkie miasteczka mają w sobie tyle uroku. Masz rację, że w Polsce to tak nie wygląda. Pozdrawiam!
DeletePiękne zdjęcia! Aż chciałoby się tam być! Wspaniałe! :) Pozdrawiam :)
ReplyDeleteWarto odwiedzić :) Francja jest piękna! Pozdrawiam serdecznie
DeleteBeaune to moje marzenie .. ojczyzna Pinot Noir . .pięknie tam .. bardzo fajny blog .. pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleteBeaune jest cudne, pełne swoistego uroku i klimatu burgundzkiego wina oraz frykasów tutejszej kuchni. Serdeczne pozdrowienia
DeleteŁadne miasteczka! Zgadzam się z Tobą w kwestii wyboru dróg- ja też wolę przemieszczać się krajowymi ze względu na widoki :)
ReplyDeleteKrajowe drogi rządzą! Dziś jadąc do Dijon mieliśmy okazję "pozwiedzać" z samochodu piękną Burgundię i La Route Des Grands Crus". Na pewno w nowym regionie będzie mi brakowało takich widoków, ale będą inne piękne mam nadzieję :)
DeleteOjoj...ale ładne zdjęcia !!!
ReplyDelete