Saturday, January 19, 2013

Pierwszy post w Nowym Roku

     Na wstępie chciałabym Wam życzyć, moi Drodzy wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku: aby spełniały się Wasze marzenia, aby na Waszym niebie zawsze świeciło słońce, a w Waszych sercach tlił się płomień miłości i dobra. Szczęścia i pomyślności dla Was wszystkich :))

Kolejna kwestia, nad którą nie mogę sobie tak po prostu przejść do porządku dziennego, to moje ogromne wyrzuty sumienia, że zaniedbałam pisanie bloga i od praktycznie miesiąca nie wrzucałam nic nowego. Nie chcę się idiotycznie tłumaczyć i szukać wymówek. Po prostu tak wyszło, że nie było mi jakoś po drodze z pisaniem i przedłużyło się to trochę w czasie. Wracam jednak, ale nie chcę obiecywać cudów i zawieść Waszego zaufania. Mogę jednak z czystym sumieniem Was zapewnić, że będę się starała z całych sił jak najczęściej zaglądać na bloga i wrzucać nowe posty z większą niż dotychczas częstotliwością. Tak więc przepraszam Was za "milczenie" licząc na Wasze wybaczenie :)

Szczerze powiedziawszy to w czasie, kiedy nie było mnie na blogu nic nadzwyczajnego nie wydarzyło się w moim "francuskim życiu". Święta spędziłam z mężem i moją nową rodziną w miłej, ciepłej i smakowitej atmosferze, choć muszę przyznać, że brakowało mi moich bliskich z Polski, naszych tradycji, itd. Pokusiłam się o lepienie pierogów z kapustą i grzybami, zrobienie kutii, piernika i krokietów. Moja francuska rodzina była zachwycona i bardzo im wszystkie nasze polskie dania smakowały, co niezwykle radowało moje serce. I całe szczęście bo Nigellą w kuchni ni jestem, a więc istniała możliwość zaliczenia kulinarnej, świątecznej wpadki ;)

Po świętach przyszedł czas na Sylwestra, którego spędziliśmy w kameralnym gronie francuskich znajomych i jednej studentki z Chin. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu owa Chinka nie miała zielonego pojęcia o Polsce... Domyślam się, że dla Chińczyków Europa kojarzy się z Francją, Wielką Brytanią czy Włochami, a kraje środkowej i wschodniej części Europy mogą praktycznie nie istnieć. Po komentarzu wyżej wymienionej dziewczyny z Azji, że do Polski się nie wybiera bo tam nikt nie mówi po angielsku ponieważ wszyscy kochają swój ojczysty język, mianowicie: rosyjski (!!!), stwierdziłam, że chyba się z nią nie dogadam... Po tak "wymownej" uwadze zamilkłam, a po kilku sekundach myślałam, że się przesłyszałam lub może ona się pomyliła lub przejęzyczyła. Niestety chińska studentka potwierdziła swój tok myślenia a ja zakończyłam temat, aby się dalej nie denerwować i nie strzępić sobie języka wyjaśnieniami, które i tak nie trafiłyby do niej.

Kolejną "atrakcją" przy kolacji było stwierdzenie wszystkich obecnych Francuzów (oprócz mojego męża, który bardzo intensywnie i wnikliwie czyta o polskiej historii), że Polska była jednym z krajów należących do bloku państw byłego ZSRR. W tym momencie nie wytrzymałam i z lekką irytacją w głosie stwierdziłam, że albo oni nie mają pojęcia o historii Europy Wschodniej, albo w ich szkołach lekcje dotyczące komunizmu i rozpadu Związku Radzieckiego mają ogromnie sfałszowany wymiar.Moja słowiańska dusza nie pozwoliła mi na milczenie i potwierdzanie przekłamań i takich oto wyżej wymienionych opinii. Atmosfera przy stole na kilka minut zrobiła się dość "zawiesista", ale przynajmniej wszyscy obecni może już w końcu wiedzą jaka jest prawda i że my, Polacy nie damy sobie w przysłowiową kaszę dmuchać. Po chwili napięcia wszystko wróciło do normy i było już całkiem sympatycznie, choć delikatny niesmak pozostał...

Na koniec załączam kilka zdjęć, które zrobił mój ukochany mąż podczas naszego krótkiego pobytu w Lyonie w okresie świątecznym. Miłego wieczoru :)

PS Ze Wzgórza Fourviere w Lyonie w słoneczne dni można zobaczyć nawet Mont Blanc. Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia, ani odpowiedniego światła, ale widok i tak zapiera dech w piersi.







12 comments:

  1. Kocham Lyon, ale najbardziej latem. A na to wzgórze już chyba 4 razy się wdrapywałam, czasem dosłownie ;-) Pięknie tam jest!
    Nie przejmuj się niewiedzą obcokrajowców. Ja się z tego śmieję z dystansem, bo właściwie też nie znam historii małych krajów, gdzieś za górami za lasami, a Polska takim krajem dla nich jest, niestety. Co innego Francuz, czy Anglik - oni powinni choć trochę być w temacie. Pozdrawiam i na razie pozostaję w kontakcie internetowym :-) No i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Crummblle, dzięki za słowa zrozumienia i otuchy ;) Generalnie się nie przejmuję, ale ludzka ignorancja jest czasami dość irytująca ;)
      Również wszystkiego co najlepsze dla Ciebie w Nowym Roku :) Pozdrawiam serdecznie :*

      Delete
    2. PS Lyon jest cudny chyba o każdej porze roku, ale wiadomo, że latem wszystko wygląda inaczej, kolorowo, słonecznie i upalnie. :*

      Delete
  2. Tobie też życzę wszystkiego dobrego w nowym roku ;)
    Lyon <3...fajnie ,ze napisałaś , lubię czytać Twojego bloga;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo się cieszę, że lubisz zaglądać na mojego bloga :) Pozdrawiam serdecznie

      Delete
  3. Od kiedy zaczęłam chodzić na kurs francuskiego to spotkałam wielu obcokrajowców i niestety ich wiedza o Polsce jest znikoma. Przyznam, że Amerykanie i Europejczycy kojarzą gdzie jest Polska i znają ważniejsze polskie miasta, ale o historii wiedzą niewiele. Niedawno moja znajoma z Niemiec, była zdziwiona, ze u nas nie pisze się cyrylicą.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przykre to, ale prawdziwe... Zdaję sobie sprawę, że Polska nie jest pępkiem świata, ale odegrała ważną rolę w historii Europy i upadku komunizmu, a więc ludzie powinni cokolwiek wiedzieć o naszym pięknym kraju. Co do cyrylicy: spotkałam się już kilkakrotnie z pytaniami dotyczącymi naszego alfabetu i pisowni, tak więc nie jestem zaskoczona zdziwieniem Twojej znajomej z Niemiec ;)

      Delete
  4. Hej dziewczyny, nie przejmujcie się :) Z perspektywy czasu dwudziestu ostatnich lat stwierdzam subiektywnie, że ilość pytań o cyrylice i białe niedźwiedzie w Polsce maleje z roku na rok :) Wśród Francuzów, bo Amerykanie to katastrofa :)

    Miłego początku roku i pozdrawiam Nika

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki Nika ;) Tendencja wzrostu wiedzy o Polsce jest jak najbardziej optymistyczna ;) Serdeczne pozdrowienia :)

      Delete
  5. Hej hej , super ze piszesz dalej bloga, bo juz sie martwilam .....Bardzo lubie go czytac
    No niestety musimy sie przyzwyczaic,ze obcokrajowcy absolutnie nie uwazaja Polski za pepek swiata..Maja nikle wiadomosci.Dokladnie tez slyszalam ciagle o cyrylicy :))Ale nasza obecnosc tutaj bedzie powoli to zmieniac.Musimy byc dobrymi ambasadorami.Dobrze,ze ostatnio slyniemy z tego ze dobrze radzimy sobie jako panstwo z kryzysem ekonomicznym..oby jak najdluzej
    pozdrawiam cieplutko
    margita ps wkrotce napisze :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Margito, postaram się wrzucać do czasu do czasu nowe posty więc nie ma co się obawiać ;) Serdeczne pozdrowienia z zimnej Burgundii:*

      Delete
  6. Thank you for the kinds words about my blog. I really appreciate it :) I nwill follow your blog with a pleasure. Kind regards

    ReplyDelete